Wczoraj postanowiłem odtworzyć swój stary projekt. Rozpocząłem nad nim pracę 10 stycznia 2013 roku. Dla wytrwałych na końcu posta wstawiam link do niego :)
Projekt był artystycznym zalążkiem mojej powieści Bandera Sierot. Jednakże wcześniejszą nazwą było I'm a pirate! - czyli Jestem piratem! Rodzeństwa miało z załogą trafić na spowitą mrokiem lodową wyspę, gdzie miał się kryć potężny artefakt do walki z Mrocznym Zakonem. Ostatecznie koncepcja trochę się zmieniła. Oczywiście nie zmienia to faktu, ze takowa wyspa znajdzie się w uniwersum :)
Wyspa przez cały czas oblegana jest złowieszczą, gęstą mgłą. Prócz tego dookoła jej roi się od gór lodowych i twardych złóż kry. Wielu śmiałków przepłaciło życiem, by się tutaj dostać.
Na szczęście statek z załogą szczęśliwie dotarł na wyspę, a wędrowcy gotowi są wyruszyć na eksplorację. Mając nadzieję, że zastaną tutaj kogoś żywego. Niekoniecznie ich największego wroga, czyli Zakon.
Widać oznaki ludzkiego śladu działania na tym rzekomo martwym terenie.
Na tym zapomnianym przez świat miejscu można się posilić o ciepłe miejsce do schronu.
Icegua podzielona jest na dwie wysepki. Przejście na drugą stronę prowadzą dwa długie i zapewne ruchome mosty.
Na drugiej stronie zastać można obóz. Nie wiadomo kogo. Może wroga, może sojusznika.
Wgląd na pierwszą wyspę z perspektywy drugiej.
Wielki mur wyglądający na dzieło dawnych plemion.
Zniszczone i podupadłe świątynie. Ugięte i kruche filary, Miejsce te odziane jest wielką tajemnicą. Tylko nieliczni będą mogli odkryć jej historię...